niedziela, 24 kwietnia 2011

Widać kolejne efekty pracy przy regipsach w łazience na górze. Przykręciliśmy już skos, został sufit. Zanim jednak pochwalę się zdjęciem mała przestroga: nigdy, ale to nigdy, ale to absolutnie nigdy i pod żadnym pretekstem (bez względu na to, jak będzie wam się spieszyć) nie kładźcie płytek zanim nie skończycie z regipsami! Po pierwsze, dlatego, że płytki mają "niezrozumiałą" skłonność do rysowania (u nas dwie płytki są do wymiany). Po drugie, dlatego, że gdyby przyszło wam do głowy ciąć stalowe elementy konstrukcji piłą (wtedy, gdy konstrukcja jest już przykręcona), iskry zostawią "kropki" na płytkach (ok. 6 płytek do wymiany). Człowiek mądry po szkodzie, dlatego we wtorek będziemy musieli z uśmiechem idioty na twarzy prosić fliziarza, by naprawił to, co zepsuliśmy...

W ogóle z tymi regipsami to jest klops. Nie jesteśmy biegli w pracach remontowych, ale mieliśmy nadzieję, że pójdzie to szybciej. Niestety nie chce...

A oto i zdjęcie:

środa, 20 kwietnia 2011

Wyniki dwóch dni pracy w łazience na górze:

niedziela, 17 kwietnia 2011

Prace trochę zwolniły, ale niewielkie nowości są. Powoli zaczyna nabierać kształtów zwłaszcza łazienka na górze:
i jeszcze rozwiązanie stelażowe nad drzwiami:

sobota, 9 kwietnia 2011

Niestety zdjęcia tylko z komórki. Na początek łazienka na dole, z którą był dość duży kłopot, a w zasadzie nadal jest. Wokół mozaiki miała być czerwona fuga z brokatem. W sklepie jednak się pomylili i dali nam zwykłą czerwoną. Fliziarz nie do końca wiedział, jak to ma być, nas nie było i w efekcie mamy położoną zwykłą:

Położone są też płytki na ścianie w kuchni. Na razie jeszcze bez fugi. W miejscu, gdzie będzie czajnik i ekspres jest jeden dekor:Powoli ruszyły prace w łazience na górze. Na razie szkielet półki pod umywalki:

piątek, 8 kwietnia 2011

Mały update kosztowy: skończyliśmy łazienkę na dole, tzn. na tyle na ile włączaliśmy w to fliziarza. W efekcie ubyło nam 2050 zł za robociznę. Z tego ok 1300 za łazienkę (35 zł za m2 kładzenia płytek, osadzenie geberitu i kabiny prysznicowej). Reszta to położenie gładzi na dole - salon, kuchnia, hol (8 zł za m2).

Płytki w kuchni (na ścianie) też już są położone, z tym że jeszcze bez fugi.

Teraz pan bierze się za łazienkę na górze. Płytki (kolekcja concert linus, kolory: bianco, beige, brown) jak na razie kosztowały nas 1750 zł, ale brakuje jeszcze jednego koloru (ochra, za ok 300 zł). Ma przyjechać w poniedziałek.
Kupiliśmy też od razu umywalki, ponieważ będą wbudowane w blat. Nova top x 2 = 500 zł.

Na montaż czekają już parapety. Zdecydowaliśmy się na aglomarmur, kolor brecia aurora 3 cm. Pakiet do całego domu, 8 szt, kosztował 530 zł.

Jutro może uda się dodać zdjęcia.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Prace łazienkowe powoli, ale systematycznie posuwają się do przodu. Na dole zostało jeszcze położyć fugę przy mozaice i na podłodze. Przy pierwszym zdecydowaliśmy się na fugę z brokatem (karmazynowa) - 2 kg kosztowało 45 zł. Na podłodze będzie antracyt (5 kg - 45 zł). Na ścianach jest już jaśmin (przy kremowych płytkach) i czarny (przy czarnych). Na chwilę obecną całość wygląda tak:
Do kosztów łazienki na dole trzeba też doliczyć 5 tubek białego kleju (50 zł), którym podkleiliśmy mozaikę, 2 tubki akrylu i jedną silikonu (25 zł).

Odebraliśmy też płytki do kuchni na ścianę miedzy meblami. Wyszło ok. 5,5 m2. Zdecydowaliśmy się na cersanit sagra giallo 10x10. Do tego jeden dekor ("espresso"), który umieścimy w kącie z czajnikiem i ewentualnym ekspresem. Kosztowało nas to 250 zł.

Zanim zaczniemy kłaść płytki w łazience na górze, musimy tam skończyć z regipsami. Na razie jednak dość wolno nam idzie, choć z każdą kolejną wizytą na budowie nabieramy rozpędu. A z konkretnych rzeczy, to dokupiliśmy jeszcze trochę wkrętów i wieszaków ES (ok 50 zł). Na dzień dzisiejszy prekursor sufitu wygląda tak: