niedziela, 28 lutego 2010

Uff... Wydarzenia nabrały takiego tempa, że nawet nie miałam chwili usiąść i tego podsumować.

Tak więc:
1. w kwestiach biurokratycznych poszło dość sprawnie. Kierownik oświadczenie dla nadzoru wydał, pozwolenie się uprawomocniło (nie miało wyboru), dziennik budowy dostaliśmy. Termin z nadzoru mija 2 marca...

2. w kwestiach budowlanych trochę się - niestety - opóźniło. Dostaliśmy listę materiałów od majstra i sukcesywnie kupujemy. Mamy już: pustaki 25 Leiera (4,30 zł za sztukę), cegła modularna (1,9 zł za sztukę), cegła pełna (1 zł za sztukę), wapno (440 zł za tonę), cement (400 zł za tonę), papa (7,2 zł za metr kw), gwoździe (5 zł za kg), drut 12 i 16 (1800 za tonę) i pręty 6 gładkie (2000 za tonę).

O ile zakupy szły nam całkiem dobrze, o tyle problem pojawił się, gdy majster przyjechał obejrzeć działkę. Okazało się, że najpierw będzie trzeba zrobić drogę - w przeciwnym wypadku żadne materiały nam do domku nie dojadą. I takim oto sposobem czeka nas nieplanowany wydatek 8000 zł...

Ale jest też plus. Majster od drogi zapewnia, że wyrobi się z nią do końca tygodnia, więc właściwe budowanie powinno się opóźnić jedynie o tydzień. Chyba, że pogoda będzie miała inne plany.

Aha! A na wtorek umówiliśmy się z geodetą na tyczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz