Rozpoczęliśmy zakrojone na szeroką skalę przygotowania do instalacji centralnego ogrzewania.
Na początek słówko o podłogówce. W projekcie przewidziana jest tylko w kuchni. My przyszaleliśmy i robimy ją w: wiatrołapie, holu, kuchni, połowie salonu i w obu łazienkach. Na dole będzie pięć obiegów, na górze jeden, żeby w razie czego można było poszczególne pomieszczenia odcinać.
Grzejniki - jak już pisałam - wybraliśmy Buderusa (zasilane od dołu). Po zasięgnięciu opinii rodziny i doradców sklepowych dość znacznie zwiększyliśmy ich wymiary w porównaniu z tym, co przewiduje projekt. Zakładamy po kolei:
DÓŁ:
wiatrołap - 60x40 (1-płytowy)
hol (nie ma go w projekcie) - 60x80 (2-płytowy)
salon (w wykuszu) - 40x100 (2)
salon (przy wyjściu na taras) - 60x140 (2)
pokój na dole - 60x120 (2)
kotłownia - 60x40 (2)
GÓRA:
największy pokój - 2x 60x80 (2)
pokój przy łazience - 60x100 (2)
3 pokój - 60x120 (2)
łazienka - 60x60 (2)
Do tego dojdą nam jeszcze dwa ręcznikowce 1220x60. Zrobimy też instalację pod jeden grzejnik w kuchni, ale na razie nie będziemy go zakładać. Jeśli kiedyś okaże się, że jest tam stanowczo za zimno, to wtedy go dorzucimy.
Za wymienione grzejniki (oprócz ręcznikowców) zapłaciliśmy ok 3870 zł. Do tego dokupiliśmy potrzebne wsporniki, zawory, złączki, głowice, rozdzielacze, rury i otulinę. Wszystko razem kosztowało nas niebagatela - 7000 zł. To jednak nie koniec - wciaz brakuje nam paru istotnych rzeczy do ogrzewania podłogowego, więc ten rachunek z pewnością wzrośnie.
A'propos ogrzewania będziemy jeszcze robić kominek z nawiewem (do wszystkich pokoi na górze), ale o tym coś więcej potem - jak już będziemy na tym etapie, ponieważ na razie jeszcze niewiele wiemy.
Jak dobrze pójdzie to "zabawę" z instalacją c.o. zaczniemy w sobotę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz